Firma McKinsey, nazywana w skrócie "Firmą", jest prywatną amerykańską firmą konsultingową mającą dwie siedziby we Francji: w Lyonie i Paryżu. Na jej stronie internetowej przeczytać możemy, że "pomaga swoim pracownikom osiągnąć pełny potencjał i liczy wśród swoich alumni wielu liderów dużych grup i szybko rozwijających się start-upów". Przez większość czasu eksperci firmy działają w tle i mogą udzielać swoim klientom rekomendacji, zdarza się im także uczestniczyć w realizacji projektów. Accenture, McKinsey, Bain, Boston Consulting Group etc. - firmy konsultingowe od lat zatrudniane są przez państwo do pomocy w pewnych strategicznych kwestiach. Problem w tym, że zamówienia te eksplodowały w czasie pięcioletniej kadencji Emmanuela Macrona, zwłaszcza podczas kryzysu koronawirusa. Opublikowany 16 marca 2022 roku raport senackiej komisji śledczej zwrócił uwagę na niepokojąco “rozrośnięte" korzystanie przez rząd z firm konsultingowych. Na szczycie listy znajduje się McKinsey, firma, na której usługi w czasie kryzysu zdrowotnego państwo wydało łącznie 12,33 mln euro.
W kwietniu 2023 roku śledztwo dziennikarskie Radio France wykazało, że dziesięciu konsultantów firmy doradczej McKinsey zaangażowanych było w kampanię prezydencką Emmanuela Macrona od 2016 r. Ich usługi pozostają niejasne, nie zostały zadeklarowane, a firma utrzymuje, że interweniowali pro bono – co niezgodne jest z prawem francuskim. Trudno stwierdzić, jaka była ich rola. „Naszą rolą było wnieść inteligencję do kampanii” – powiedział jeden z konsultantów. Zdaniem belgijskiego dziennikarza Erica Verhaeghe metoda działania firmy McKinsey jest specyficzna. Kiedy jakaś osoba chce wesprzeć swojego kandydata w kampanii wyborczej - będzie wspierać jego idee, projekty czy wizje, weźmie udział w różnego rodzaju akcjach, które pomogą wprowadzić te projekty w życie. Konsultanci McKinsey’a nie ukrywają, że technika, którą stosują jest inna – „uczymy się wszystkich technik manipulacji marketingowych w celu „stworzenia” projektu, do którego przychyli się opinia publiczna i który pozwoli kandydatowi wygrać”. Elementy programu kandydata tworzone są na kształt produktu reklamowego. Zadaniem konsultantów McKinsey’a nie jest obrona politycznej wizji, ale „sprzedanie produktu”, który wymyślają pod opinię publiczną. McKinsey najprawdopodobniej diametralnie odwrócił w ten sposób logikę polityczną – zamiast rozwinąć myśl polityczną E. Macrona (której zdaniem E. Verhaeghe „nikt nie zna i której wszyscy nadal szukamy”), użył oczekiwań opinii publicznej do stworzenia od zera nowego projektu i sprzedania produktu w postaci obecnego prezydenta. Projekt ten dobrze się sprzedał w 2017 roku, po czym pojawiły się problemy wraz z ruchem Żółtych Kamizelek jako efektu ogromnego rozczarowania opinii publicznej kandydatem, który wyprodukował marketing i nic poza tym – rok po wyborach Emmanuel Macron rozczarował swoją bazę elektoralną.
Francuska Prokuratura Krajowa ds. Finansów prowadzi obecnie dochodzenie w sprawie konfliktu interesów między E. Macronem a firmą McKinsey. Śledztwo ma na celu wyjaśnienie, czy opiewające na ogromne sumy kontrakty zawarte z firmą już po wyborach w 2017 – a zwłaszcza podczas pandemii koronawirusa – były formą odwdzięczenia się za pomoc przy kampanii. Firma w samej tylko pandemii zarobiła ponad 12 milionów euro, a stawki praktykowane przez McKinsey’a znacznie przewyższają stawki innych firm doradczych. Śledztwo przeprowadzone w Republice Południowej Afryki wykazało, jaki jest system działania firmy: najpierw narzuca kandydatowi na prezydenta swoją pomoc pro bono, aby później wynagrodzić swoją pracę w formie wysoko opłacanych kontraktów publicznych. Sytuacja taka zdaniem E. Verhaeghe miała miejsce zarówno w RPA, jak również na początku 2010 roku na Ukrainie. Karim Tadjeddine, dyrektor McKinsey France miał również oświadczyć, że „marzy o stanowisku ministra”, co wskazuje na powiązania innej natury, nie tylko finansowej. Tadjeddine w 2016 roku zaproponował E. Macronowi osobiste dofinansowanie, którą to propozycję przyszły prezydent miał odrzucić. Pokazuje to jednak naturę relacji między firmą a rządem francuskim. E. Macron nie kryje się z faktem, że reprezentuje tzw. doktrynę globalizmu, którą rozpowszechnia firma McKinsey – aby światowy ideał mógł być realizowany w tym samym czasie we wszystkich krajach potrzebne są siły operacyjne i McKinsey jest właśnie taką siłą. Jak powiedział jeden z dawnych pracowników firmy: „Jesteśmy jedyną firmą na świecie, która może w dwudziestu krajach wprowadzać tę samą politykę, ten sam projekt i te same decyzje” – jest to podstawowy argument techniki sprzedaży praktykowanej przez tę firmę.
Dla E. Verhaeghe najważniejszym pytaniem, jakie powinniśmy sobie postawić jest pytanie o prawdziwą naturę usług firmy McKinsey, której nie da się wytłumaczyć ani ceną usługi, ani produktem finalnym - jak np. w przypadku mdłego i pozbawionego treści raportu dla Ministerstwa Edukacji Narodowej, który kosztował kilkaset tysięcy euro. Mało wiemy na temat strategii szczepionkowej pilotowanej przez firmę podczas pandemii, podobnie jak i strategii wprowadzania paszportów sanitarnych. Verhaeghe jest przekonany, że strategia „akceptacji szczepionek p. C-19”, sterowana przez dwie firmy: McKinsey oraz Accenture dała miejsce zaleceniom, które nigdy nie zostały opublikowane, a które należą do domeny, którą CIA nazywa od lat 90-tych ubiegłego stulecia infiltracją poznawczą mającą na celu neutralizację opozycji (w tym wypadku wobec preparatów p. C-19). Więcej o infiltracji poznawczej tutaj: