to już nie jest wrażenie - mamy do czynienia z bezprecedensowym atakiem na biologiczną suwerenność człowieka; po uświadomieniu sobie tego smutnego faktu trzeba powiedzieć NIE POZWALAM
Z żywnośca nie do końca tak jest. Bo skala użycia nawozów i środków ochrony roślin jest nieporównywalna z czasami nawet niedawnymi, sprzed 40-50 lat. W Polsce nawet 30. Logiczne jest, że to co zabija jedne organizmy, dla innych nie może być obojętne. Ale lobby producentów nawozów, a zwłaszcza środków ochrony roślin (Bayer, który wchłonął Monsanto) ma w kieszeni nawet rządy. Na początek polecam: https://www.youtube.com/watch?v=JSLhHWYzHyQ
Nie mam wątpliwości co do tego, co Pan pisze, natomiast zauważam, że próbuje się wmówić konsumentom, że bez aptecznych suplementów dzisiaj ani rusz, a wydaje mi się, że jesteśmy jeszcze ciągle w stanie dostarczyć sobie odpowiednią ilość witamin i minerałów w zbilansowanej diecie. Co Pan o tym sądzi?
Suplementy to oczywiście moda, wykorzystanie skłonnosci do zajmowania sie sobą, pozorne dbanie o siebie w celu przedłużenia życia, de facto przynoszące podobne skutki jak zgubna triada: cholesterol-nadciśnienie-cukrzyca. Te wszyskie produkty o obniżonej zawartości tłuszczu, bez laktozy, etc., nie są wcale zdrowe. Suplementy najczęściej też. Najzdrowsza jest zbilansowana dieta. A najlepiej uywać ptroduktów pochodzących z rolnictwa ekologicznego.
współczesna żywność nawożona jest jedynie niewielkim odsetkiem pierwiastkow występujących w naturalnych nawozach, stąd - mimo obecności w żywności tych podstawowych ok 20tu pierwiastków - dieta pozostaje całkowicie wyjałowiona (a w dodatku wzbogacona pestycydami, których normy są podnoszone).
Żadne 'permakultury' czy inne germańskie medycyny nie są rozwiązaniem skalowalnym i nie dadzą się użyć inaczej niż hobbystycznie, więc 98% populacji nie ma do tego dostępu.
latego te 'apteczne' witaminy i suplementy są koniecznością. Zbiegiem okoliczności bigfarma zobaczyła tu wielki zysk (na suplementach podstawowych) i doi ten rynek niemiłosiernie, ale - wg zasady przy dużej świni wyżywi się i mała - wiele małych firemek wprowadziło setki ciekawych produktów niszowych. I to jest ogromny plus.
Pamiętajmy, że medycyna ortomolekularna była i nadal jest tępiona wszelkimi metodami. Journal of Orthomolekular Medicine został dopuszczony do panelu naukowego dopiero kilka lat temu po poważnym procesie sądowym. To pokazuje, że cały czas bigfarma stara się ukrywać ortomedycynę, bo widzi jak jest groźna dla ich głównego zarobku. I cały czas stara się, by rynek witamin był zależny od lekarzy.
Jeśli Panią to interesuje proszę podrążyć tematy publikowane w JOM, zobaczy Pani, że n.p. dawki zalecane suplementów są wciąż poniżej wartości odżywczych i skutecznych. Czyli to co jemy to wciąż ZA MAŁO, by był widoczny efekt.
to już nie jest wrażenie - mamy do czynienia z bezprecedensowym atakiem na biologiczną suwerenność człowieka; po uświadomieniu sobie tego smutnego faktu trzeba powiedzieć NIE POZWALAM
Z żywnośca nie do końca tak jest. Bo skala użycia nawozów i środków ochrony roślin jest nieporównywalna z czasami nawet niedawnymi, sprzed 40-50 lat. W Polsce nawet 30. Logiczne jest, że to co zabija jedne organizmy, dla innych nie może być obojętne. Ale lobby producentów nawozów, a zwłaszcza środków ochrony roślin (Bayer, który wchłonął Monsanto) ma w kieszeni nawet rządy. Na początek polecam: https://www.youtube.com/watch?v=JSLhHWYzHyQ
Nie mam wątpliwości co do tego, co Pan pisze, natomiast zauważam, że próbuje się wmówić konsumentom, że bez aptecznych suplementów dzisiaj ani rusz, a wydaje mi się, że jesteśmy jeszcze ciągle w stanie dostarczyć sobie odpowiednią ilość witamin i minerałów w zbilansowanej diecie. Co Pan o tym sądzi?
Suplementy to oczywiście moda, wykorzystanie skłonnosci do zajmowania sie sobą, pozorne dbanie o siebie w celu przedłużenia życia, de facto przynoszące podobne skutki jak zgubna triada: cholesterol-nadciśnienie-cukrzyca. Te wszyskie produkty o obniżonej zawartości tłuszczu, bez laktozy, etc., nie są wcale zdrowe. Suplementy najczęściej też. Najzdrowsza jest zbilansowana dieta. A najlepiej uywać ptroduktów pochodzących z rolnictwa ekologicznego.
Całkowicie się z Panem zgadzam.
Ja zgadzam się z tym jedynie częściowo Pani Anno.
Moda - tak, to wypływa obecnie z mody, ale...
współczesna żywność nawożona jest jedynie niewielkim odsetkiem pierwiastkow występujących w naturalnych nawozach, stąd - mimo obecności w żywności tych podstawowych ok 20tu pierwiastków - dieta pozostaje całkowicie wyjałowiona (a w dodatku wzbogacona pestycydami, których normy są podnoszone).
Żadne 'permakultury' czy inne germańskie medycyny nie są rozwiązaniem skalowalnym i nie dadzą się użyć inaczej niż hobbystycznie, więc 98% populacji nie ma do tego dostępu.
latego te 'apteczne' witaminy i suplementy są koniecznością. Zbiegiem okoliczności bigfarma zobaczyła tu wielki zysk (na suplementach podstawowych) i doi ten rynek niemiłosiernie, ale - wg zasady przy dużej świni wyżywi się i mała - wiele małych firemek wprowadziło setki ciekawych produktów niszowych. I to jest ogromny plus.
Pamiętajmy, że medycyna ortomolekularna była i nadal jest tępiona wszelkimi metodami. Journal of Orthomolekular Medicine został dopuszczony do panelu naukowego dopiero kilka lat temu po poważnym procesie sądowym. To pokazuje, że cały czas bigfarma stara się ukrywać ortomedycynę, bo widzi jak jest groźna dla ich głównego zarobku. I cały czas stara się, by rynek witamin był zależny od lekarzy.
Jeśli Panią to interesuje proszę podrążyć tematy publikowane w JOM, zobaczy Pani, że n.p. dawki zalecane suplementów są wciąż poniżej wartości odżywczych i skutecznych. Czyli to co jemy to wciąż ZA MAŁO, by był widoczny efekt.
Pozdrawiam :-)
Dziękuję za wartościowy komentarz. Widzę, że ma Pan sporą wiedzę:)